Twój koszyk jest obecnie pusty!
Jesień to moment pełen magii dla miłośników fotografowania. Kolory liści, złote światło poranka i wieczoru, mgła unosząca się nad polami – wszystko to sprawia, że krajobraz staje się niezwykle dynamiczny, ale też ulotny. Właśnie dlatego złapanie idealnego kadru wymaga więcej niż tylko aparatu – potrzebna jest obserwacja, cierpliwość i umiejętność przewidywania tego, co natura pokaże w danym momencie.
Z własnego doświadczenia wiem, że wielu fotografów i amatorów, nawet jeśli ma oko i aparat, przegapia najpiękniejsze momenty, bo nie zauważa subtelnych szczegółów, które robią różnicę. Przez pięć lat fotografowania wypracowałem kilka prostych zasad, które pozwalają uchwycić jesień w pełni jej uroku.
Jedna z najcenniejszych rad, jakie kiedykolwiek dostałem, brzmi: zwracaj uwagę na kontrasty. Jesienią łatwo wpaść w pułapkę jednolitości – widzimy zdjęcia, w których wszystkie elementy stapiają się w jedną, przyjemną dla oka, ale płaską kolorystykę. Pomarańczowe liście, pomarańczowa ściółka, pomarańczowe światło wschodzącego lub zachodzącego słońca – efektem jest ujęcie, które nie zatrzymuje wzroku.
Najciekawsze kadry powstają wtedy, gdy wpleciesz w kompozycję element, który wyłamuje się z dominującej palety barw – np. drzewo pokryte wciąż zielonymi liśćmi na tle pomarańczowych czy też punktowe światło, oświetlające i wyłącznie nasz główny temat w zdjęciu. Nie zawsze musi to być wyraźny kontrast, czasem wystarczy subtelny akcent, który nadaje zdjęciu głębi i kieruje wzrok widza.


Drugi kadr od razu przyciąga uwagę, mimo że kompozycja w obu przypadkach jest dopracowana. Czasem wymaga to spostrzegawczości i cierpliwości, ale efekt naprawdę robi różnicę.
Jesień fotograficzna trwa bardzo krótko, a najlepsze chwile zmieniają się praktycznie z dnia na dzień. Na Pomorzu najciekawsze kolory pojawiają się zwykle w ostatnim tygodniu października, choć w niektórych przypadkach szczyt kolorów przypada już wcześniej – np. samotne drzewa, brzozy oraz niektóre aleje drzew zwykle mienią się kolorami już od początku do połowy października.
Czasem warto wybrać jeden dzień, w którym wszystko zagra – od koloru liści po światło. Wystarczy kilka obserwacji i planowanie, aby uniknąć rozczarowań. Dlatego warto poświęcić trochę czasu na obserwację i rekonesans. Odwiedzenie miejsca kilka razy w trakcie sezonu pozwala ocenić, kiedy kolory są najpełniejsze, a światło najbardziej atrakcyjne. Czasami wczesny październik może przynieść niespodziewane efekty, a czasem dopiero ostatnie dni miesiąca zachwycą intensywnością barw.

Jednak to najczęściej końcówka października skrada serce. Spójrzcie tylko na zdjęcia poniżej. Wszystkie wykonane w ostatnich 2 tygodniach października.
Planowanie to naturalne rozszerzenie wcześniejszej rady. Gdy znasz miejsca, które chcesz odwiedzić, łatwiej Ci złapać moment, w którym kolory, światło i pogoda stworzą idealną scenę. W moim przypadku planowanie obejmuje trzy główne aspekty:
Dzięki temu nawet jeśli jedna wizja nie wypali – np. mgła się nie pojawi albo chmury przysłonią słońce – masz plan B i C. Ta elastyczność jest szczególnie istotna w fotografii jesiennej, gdy sezon jest krótki, a zmienne warunki atmosferyczne mogą diametralnie zmienić efekt końcowy.
Mgła potrafi całkowicie zmienić charakter zdjęcia. Warto obserwować różne jej rodzaje i wiedzieć, które miejsca sprawdzą się najlepiej w danych warunkach. Wyróżniam dwa typy:


Z mojego doświadczenia wynika, że mgły mleczne najlepiej sprawdzają się przy fotografowaniu lasów, nadając scenom głębię i magiczny nastrój, podczas gdy inne typy mgły można wykorzystać praktycznie w każdej sytuacji – od otwartych krajobrazów po miejskie parki.
Jednak mgłę przygruntową trudno zaplanować, dlatego często trzeba wracać do tego samego miejsca kilka razy i obserwować, jak reaguje ono na różne warunki pogodowe. W ten sposób niejako „nauczymy się”, kiedy mogą być szanse na jej wystąpienie, a kiedy można sobie o niej jedynie pomarzyć. Dzięki temu można uchwycić momenty, które są naprawdę wyjątkowe i trudne do powtórzenia.
Jesienne kadry mogą łatwo stać się chaotyczne przez bogactwo kolorów i różnorodność elementów w kadrze. Liście pełne barw na drzewach, mgła unosząca się nad ziemią, światło przemykające przez drzewa – to wszystko sprawia, że łatwo stracić kontrolę nad kompozycją.
Najlepsze efekty uzyskuje się, gdy wybierzesz jeden główny temat zdjęcia i potraktujesz resztę jako tło lub dopełnienie, które nie konkuruje o uwagę widza.

Nie chodzi o to, by ignorować piękno liści, mgły czy światła, ale by nadać zdjęciu punkt ciężkości. Z mojego doświadczenia wynika, że kadry zbyt „pełne wszystkiego” często wydają się chaotyczne, mimo że technicznie są poprawne. Natomiast proste ujęcia, z jednym wyraźnym motywem i subtelnym tłem, pozwalają widzowi skupić wzrok i poczuć atmosferę miejsca.
Jesień to krótki, ulotny moment, który wymaga obserwacji, planowania i wyczucia. Jeśli poświęcisz czas na szukanie kontrastów, świadome wybieranie dni, planowanie wypraw, eksperymentowanie z mgłą i uproszczenie kompozycji, każda Twoja sesja fotograficzna może zamienić się w małą podróż w czasie. Od zwykłego spaceru czy pleneru po niezapomniany moment, który zostaje w kadrze na zawsze.
Powodzenia w wyjściach w teren i uchwyceniu magii jesieni!
Bardzo mądre porady i przepiękne zdjęcia.
Dodaj komentarz